Cytat:
	
	
		
			
				
					Napisał  Lucky Luke
					 
				 
				Ja prowadziłem cały wyjazd. Tylko mój  garmin  działał. Nikt nie chciał/nie mógł  nawigować z telefonu. Nikt nie protestował, mi to odpowiadało. Ciągle konsultowałem przebieg trasy , zazwyczaj z Zaczekaj. 
			
		 | 
	
	
 
Łukasz, Twój Garmin działał bo dałam Ci moją kartę pamięci z mapami. Mój garmin również działał ale skoro dałam Ci kartę i zdecydowałeś się poprowadzić to jej nie zabierałam. Wystarczyło powiedzieć, że nie chcesz prowadzić, zwrócić mi mapy i nie byłoby problemu. Ale to już jest nieważne. 
Co do reszty do potwierdzam, że Marcin miał  kompletnie nieprzygotowany motocykl. Wiecie skąd było wysokie spalanie jego Trampka? Codziennie  obawialiśmy, że zatrzyma nas jakaś awaria czy chociażby  koniec opon.  Ale to już jest nieważne. 
Ja się naprawdę kiepsko czułam z faktem, że on został tam sam. Nawet mimo jego nieprzygotowania nie zostawia się człowieka ot tak na środku drogi. Można było się chociaż wspólnie pożegnać. 
Ale ja to jestem baba i może niepotrzebnie tak przeżywam. 
Tak jak Łukasz pisze. Czytajcie ale nie oceniajcie. Gdzieś z dala od domu, człowiek pod wpływem zmęczenia i stresu myśli i zachowuje się inaczej. Przykładem jest moje prawie rozstanie z mężem. Normalnie w domu to byśmy tylko powymieniali kilka głośnych zdań. A tam? Z powodu głupiej pierdoły chciałam się odłączyć. 
Mam nadzieje, że ta relacja pomoże przyszłym podróżnikom wyciągnąć odpowiednie wnioski i zaplanować swój wyjazd życia. 
Mój był mimo wszystko fajny. Przygód sporo, jest co wspominać 
 
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk