Nasz przewodnik rusza z kopyta bo dość brudnej tafli wody.Rejs ma trwać kilka godzin no, ale atrakcji ma być też wiele dlatego cierpliwie znosimy trudy poranka.
Generalnie mijają godziny i KURWA nic się nie dzieje.Ptaków nad Odrą jest więcej, może się pochowały albo jeszcze śpią

Kapitan wybiera poszczególne jeziorka i chyba zdajemy sobie sprawę ,że ochów i achów to chyba nie będzie....
Część załogantów zaczyna sobie robić podśmiechujki z organizatora przez niektórych zwanym też kierownikiem wycieczki.
Ciężko to znoszę pamiętając ,że sukces zazwyczaj ma wielu ojców a porażka jest sierotą no, ale cóż.... jestem pamiętliwy.
Z otaczającego nas spokoju próbuje wyłuskać kilka zdjęć...