W końcu coś świeżego można poczytać, czytając aż kusi aby coś skrobnąć samemu. Dodam tylko od siebie, że my jechaliśmy w drugą stronę, ale w Sarkoy trafiliśmy na miejscowych motocyklistów, ja wymyśliłem przejazd taką ścieżką nad morzem Marmara w kierunku Tekirdag, było warto

W samym miasteczku trochę się pokręciliśmy próbując coś zjeść, podjęliśmy próbę dogadania się z motocyklistami i po dłuższej chwili znaleźli osobę która znała angielski.

Trafił nam się też turecki emeryt z Niemiec, wystarczyło mi znajomości języka aby nawet pogadać o życiu.
Widzieliście syrenkę

Zestawy harbaciane są identyczne nawet w tzw Republice Cypru północnego

Nasz koń trojański to tylko ten z filmu jako że wracaliśmy do domu to czasu na zwiedzanie zbyt wiele nie było, ale nocleg nam wypadł w Canakkale to był czas na spacer
Pisz dalej bo dobrze jest wiedzieć co nas ominęło i może warto tam wrócić, bo co do tego że do Turcji pojedziemy, nie mam żadnych wątpliwości.