Z Dziennika Wąskiego. 
 
10 dni roboty non stop daje popalić. Dzisiaj 120mb cokołów do oczyszczenia. Papier ścierny i jazda... 
W między czasie wypad do Wejherowa, by pomóc kumplowi El`a na budowie z jakimiś balkonami bez balustrad.  
Od razu stanęły mi "balkony" nad Zurazaminem przed oczami... 
 
Powoli zapominam o wyrypie brnąc w codzienność szarą babiego lata. 
W przyszłym tygodniu wybieramy się w ramach krótkiego luzu na Pachołek. Tyle się o nim nasłuchałem w tle odwiedzin kolegów, że pora i na mnie. 
 
No i... kupuję Golfa. Namierzyliśmy takiego dla mnie za 1100zł. 
El dzwonił do Pastora, który mi zrobi zawieszenie przód a Wojtek Zarodek, zawieszenie tył. Obaj panowie zmontowali perfekcyjnie to wszystko dla El`a. 
Dzisiaj Wojtka poznałem. Oddaliśmy mu pożyczone na wyrypę kapoki. W życiu jeszcze takiej pięknej dziupli nie widziałem... W konopiach po szyje stoi cała kupa wszelkiej maści "złomów" i piękna... żaglówka! 
Rany... Moje marzenie. Wojtek startuje co roku w Długodystansowych MP... No pięknie!  
 
Jestem zachwycony otoczeniem. Akurat do Wojtka dzwoni jakiś  zombie... Spadamy. 
Tymczasem Tośka i 2x4.  
Już ciemno. Jutro i pojutrze - ponoć potworny zapierdol.... To znaczy to, co  było do tej pory, to co to było? Pytam El`a. 
- Przymiarka.
		 
		
		
		
		
		
		
		
	 |