Ja to ujmę tak :
Wiadomo że jeżdżoną po desce z gwoździami opona tak naprawdę potem do niczego się nie nadaje z racji bezpieczeństwa, ale osobiście wole mieć taki preparacik w oponie jak jestem na jakimś zadupiu gdzie nie ma wulkanizatora w promieniu 100km. Ile razy się czlowiekowi zdażyło, że przez mała pierdułkę ( np. mały gwóżdź w oponie, ostry kamień ( oczywiście co zrobi dziurę a nie rozszarpie opony

) i powodowało to że był cżłowiek straty kilka ładnych godzin ?
Suma sumarum, lepiej to mieć niż nie mieć, ale tylko awaryjnie a nie na stałe "naprawiona" w ten sposób opona.
Bajewr fajny i pomocny.
Ps. a jakiś wady

( cene czy brak całkowitrj naprawy to nie liczę )