Za każdym razem jak brałem się za robienie silnika samochodowego, miałem prostą zasadę liczenia (myślę, że w przypadku motocykla też się sprawdzi)
Liczysz wszystko, wszystkooooo. (zakładasz np. wymianę wałka skoro skrzynia rozebrana, wymianę sprzęgła, uszczelki, uszczelniacze, co najmniej trzy zawory do wymiany itd.)
Otrzymaną sumę mnożysz przez dwa i dodajesz 50% wyniku.
Wtedy na ogół byłem w pobliżu wydatków, które trzeba ponieść (10 kpln nierealne? hmm, zobaczymy)
Ale jeżeli nie jesteś jeszcze zdecydowany czy remont, czy używka, to najlepsza będzie metoda Kornika - daj moto komuś, kto będzie wykonywał remont lub przekładkę,
niech wyjmie silnik, rozbierze i oceni stan.
Wtedy podejmiesz decyzję (może się okazać, że kupisz piec na chwilę, a ten postanowisz zrobić do stanu igła?)
__________________
www.kolejnydzienmija.pl
2014: Żatki Bolek na promie kosmicznym
2015: Veni Vidi Wypici
2016: Muflon na latającym gobelinie
2017: Garbaty Jednorożec
2018: Czarny Jaszczomp
2019: Rodzina 50ccm plus
2020: Żółwik Tuptuś
2021: Chiński Syndrom
2022: Nie lubię zapierdalać
2023: Statek bezpieczny jest w porcie,
ale nie od tego są statki
2024: Uwaga bo ja fruwam
2025: Ekwipunek Załogi Gogurka
|