Hahaha o takiej wadzie nie pomyślałem nawet! Natomiast.. pakowałem się już do hamaka po paru głebszych w stanie lekko zataczajcym autopilotowym i dawało radę

Z wrzucaniem rzeczywiście mogłoby być ciężej, no chyba że towarzysze w niedoli też hamakowcy to by wiedzieli jak wrzucać żeby nie potłuc