Emku, właśnie się zbieram do napisania relacji z TET Litewskiego, Łotweskiego i Estońskiego.
Ja wyjechałem w piątek po pracy, wróciłem w sobotę nad ranem (po tygodniu). Myslałem, że będzie to oporniej szło, więc odpuściłem prawie cały TET litewski zahaczając tylko o jego północną część. Przejechałem cały łotewski i cały estoński. Gdybym teraz wiedział, że tak szybko to idzie to dołożyłbym cały litewski.
Miałem dobrą pogodę i robiłem po 275 - 300km dziennie. Byłem na przełomie maja i czerwca, więc dni długie, a im dalej na północ tym dłuższe, więc dało się jechać od 6 rano do 23 bez jakiejś napinki i zmęczenia. Stąd takie dystanse dzienne.
Jechałem solo, a to tez ma znaczenie.
Generalnie zasada jest taka, że im dalej na północ tym fajniej. Jeśli chcecie tam jechać to polecam skupić się na Łotwie i Estonii. Jak masz jakieś szczegółowe pytania, to tu albo na

.
Podsumowując:
W czerwcu, gdy dni są długie, to wraz z asfaltowym tranzytem z Wrocławia na granicę (i z powrotem) TET litewski, łotewski i estoński można zrobić w 9,5 dnia przy dobrej pogodzie.