no to doszedłem w końcu do siebie i dziękuję kolegom Węgrom za miłą, jak zawsze imprezkę, fajną traskę w sobotę, co potwierdzi Adagio, wypasione żarcie, szczególnie to co było wieczorem, szczególnie dnia drugiego rewelacja
współspaczą dziękuje za przygarnięcie do przyczepy i nocne nie chrapanie, przypominam że nie zapłaciłem ani centa czy forinta za nocleg, i z Waldkiem mam nadzieję na grilu się policzyć, (Kletnoban niezły pomysł mam już wszystko obcykane

), z Adagierm policze się niedługo, bo ma Trzebnicę nawiedzić, a kolegę od wylewiania ośmiornic nie wiem jak załatwić narazie

ale coś wymyślę, Adaś przekaż

zdjęć nie opublikuję raczę wiecie dlaczego a ty Mecenas jak gdzieś jakiś film z twojej kamery zobaczę to ukatrupię

generalnie jak zawsze było zajebiście, a to w głównej mierze wasza zasługa dzięki za to i za towarzystwo, oby tak zawsze
tak należy rozumieć hasło: Dzida, Trzoda i Najebka
szkoda tylko że często to w naszym kraju trzeba przypominać ludziom
P.S. Dzięki Orsi, Brazil, Kt, Zoli, Hoszui cała reszta i koledzy z Rumuni, czad.