Nie mam NAT, tylko starą Afrę i manual to dla mnie naturalne środowisko. Na DCT zawsze patrzyłem z dystansem, no bo wiadomo... ale miałem okazję się przejechać NAT z DCT po lesie i krzaczorach - wrażenie naprawdę bardzo pozytywne. Fajne jest to, że można całą uwagę skupić na jeździe, na tym żeby się nie wpakować w drzewo, do rowu, czy na jakiś wielki kamor i umysł jest wolny od kontrolowanie obrotów i dobierania przełożeń. Niegłupie to jest, radziłbym krytykom się przede wszystkim przejechać i potem ocenić, a nie na odwrót.
__________________
AT RD07A, '98, HRC
|