Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16.04.2009, 23:44   #89
Lupus
 
Lupus's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Bielsko - Biała
Posty: 1,364
Motocykl: dr650se
Galeria: Zdjęcia
Lupus jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 1 godz 20 min 44 s
Domyślnie

Taaa!
temat HerrWooda został zamknięty, może dobrze, może źle? Nie wiem!
Jedni lubią Allena z jego znakiem zapytania wkomponowanym w całokształt, inni J Steinbecka!!! Ja byłem długi czas fanem Stanleya - takiego gościa dość ambitnego, swego czasu podziwianego za odnalezienie dr Livingstone'a. Czasy jednak zmieniają się, i pewne spojrzenie na sedno również. Teraz zadaję sobie często pytanie, czy ta scena, słynna skąd innąd, spotkania podróżników, wielkich ludzi, to nie wielki pic? Skąd to pytanie, skąd ten temat - może Livingstone wcale nie chciał być odnaleziony? Może ambicje Stanleya były zbyt wielkie? Ilu ludzi zginęło w tej ekspedycji?
Tak, przychodzi taki czas, kiedy pytań zaczyna być więcej niż odpowiedzi....
Kończy się czas przygotowań - wyruszam 25, jadę sam, jak zwykle, jak Elwood, mamy być może inne cele i oczekujemy czegoś innego. Nie mam już tyle energii, żeby poruszyć ziemię, ale mam nadzieję że dotrę tam gdzie wiedzie mnie serce, chcę zobaczyć Timbuktu, chociaż wiem że to zadupie pełne łan dolar-children. Nie wiem czy wrócę - człowiek jest tylko okruchem na wietrze. Ale wierzę w ludzi, chociaż nie wierzę ludziom, chcę zobaczyć gwiazdy, których dawno nie widziałem, duszę chcę otworzyć na wszechświat, chociaż w Boga nie wierzę. Niech tak będzie, niech się spełni ta cząstka historii w którą jestem wkomponowany. Właściwie to tylko chciałem zaznaczyć, że powinniśmy różnić się pięknie - wszyscy wiemy, że nasza ścieżka zaczyna się za progiem, i nikt nie wie gdzie jest jej kres. Uśmiechajmy się, tego nam brak?! Podajmy sobie dłonie, z głębi serca, wszak kochamy podróże. Czyż nie? A jak myślicie inaczej to możecie mnie pocałować w dupę, albo nie....
Lupus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem