Cytat:
Napisał radiolog
No to macie szczęście, są tacy urodzeni w czepku
|
Ja bym tego do końca tak nie przyoblekał w szczęście. Bardziej stawiam na naturalną zgodność osób o podobnych zainteresowaniach.
Mam zdecydowanie więcej doświadczeń z wyjazdów plecakowych (w znaczeniu z bagażem na plecach, nie jako pasażer motocykla

) niż motocyklowych ale sądzę że sposób przemieszczania się nie ma dużego znaczenia w tej kwestii.
Jeśli spotkają się osoby które mają za sobą indywidualnie spore doświadczenie wyjazdowe, wiedzą czego się po sobie samych spodziewać w umiarkowanie trudnych warunkach w rodzaju brak snu, jedzenia, trudności komunikacyjne itp., to pierwszy wspólny wyjazd nie musi być "zapoznawczy". Można zaryzykować właściwy jedynie po przegadaniu wcześniej planu i wzajemnych oczekiwań. Indywidualne doświadczenie pomaga przy układaniu sobie relacji wzajemnych w czasie grupowych wyjazdów, także z nieznanymi wcześniej osobami.
Według mnie tego rodzaju wyjazdy są atrakcyjne dla określonej grupy osób. Już sam fakt chęci pojechania "w świat" na samodzielnie organizowany wyjazd mówi sporo o tym co dana osoba ma w głowie. Pewnie bywają przykre wyjątki ale dla mnie każdy pasjonat (i pasjonatka

) podróżowania to potencjalnie bardzo ciekawe osoby z którymi zawsze warto pogadać i wymienić doświadczenia.
Pojechałem tak w grupie czterech osób do Maroka połazić w Atlasie i zobaczyć trochę kraju. Poznaliśmy się nawzajem na festiwalu podróżników w Łodzi, dogadanie trasy trwało tydzień z kawałkiem, obiecaliśmy sobie, że "jedziemy razem, wracamy razem bez względu jak ułożą się relacje na miejscu" i było bardzo fajnie chociaż mieliśmy jeden dzień ścięcia, także z mojej winy ale wszystko wyjaśniło się na miejscu i kolejnego dnia wspólnie walczyliśmy z miejscowymi o wolnego busa