Amor tylni z KTM-a czy huski WP ciężej jest rozebrać. Sam 2 zniszczyłem- nauka kosztuje. Podobnie jest z afrykańskim - nie widziałem "od ręki" zestawów naprawczych, nie jest przewidziany do własnoręcznego serwisu. Ale już Showa stosowana w CRF czy Drz rozbiera się łatwo, wymieniasz zestaw naprawczy, nowy olej itd. To robiłem sam i poszło sprawnie. Sławny gaz nitrogen to azot - ten sam co napełniają opony na wulkanizacji - mi nabili za "dziękuję".
__________________
Enduro i ADV
|