Siedzac na promie do Hiszpani , zastanawialem sie jak to sie zaczelo........
Jakies 3 lata temu wspinalem sie w wawozie Todra , a ilosc motocykli przejezdzajacych , rozpalila moje marzenia.
W tym roku - stalo sie , ale nie bylo tak rozowo jak to sie wydaje.......
Na 3 dni przed wyjazdem , pada facet

a zapasowa pompa nie dotarla w czasie. Piatek , ja w pracy - bedzie ciezko.
Forum - tematy zalozone , niestety nikt za bardzo nie moze pomoc..... zdarza sie. Za to ojciec, odbiera pompe , wskakuje na Trampka i leci 1200km do Dunkierki.
Wiec, zaczyna sie , najpierw trzeba szybko do Francji , po pompe , a nastepnie do UK i na prom.....
Na moje szczescie , cala operacja przebiega pomyslnie i AT jedzie do Maroka z nowa pompa