[puntek]

No wreszcie wziąłem aparat do garażu i porobiłem parę fotek moich butrów, z góry przepraszam za to, iż droga do garażu z aparatem trwała tyle miesięcy..

Zdjęcia poniżej przedstawiają buty po lekkim sezonie - zrobiłem w nich około 4k km i w zasadzie tylko po asfalcie i lekkich polnych drogach - żadne hard enduro, żadne błoto i takie tam.

Wcześniej bodajże Wieczny stwierdził, że dobrze było mieć dwie pary butów- jedną do enduro drugą do podróży "prawie offroadowej".
MUDy nadają się moim zdaniem do tej "prawie ""

Od razu przepraszam za stan (znaczy brudne), po lekkim ofrołdzie, spłukane przez obsługującego myjnię strumieniem z karchera...
znaczy błoto spłukał , a woda się nie wlała do środka.



Jeździ się w nich rewelacyjnie, są lekko usztywnione (mam skręcone kostki i nie zdażył mi się wykręcić w nich nogi. Dobry protektor na podeszwie pozwala „złapać” nóżkę w każdej sytuacji.

Chodzenie w nich nie należy do specjalnych wyczynów, da się chodzić , aczkolwiek długie treckingowe trasy raczej będą trudne.

Trzeba się przyzwyczaić do sztywności buta przy przełączaniu biegów, teraz dla odmiany mam problem z wyczuciem biegów w miękkich butach.

W sumie ja jestem z nich bardzo zadowolony no i nie kosztowały jakiś kosmicznych pieniędzy…

A ha prawie zapomniałem, przy 2-3 stopniach robi się lekko zimno - ale dodatkowa para skarpet załatwia sprawę