Zarejestrowany: Dec 2014 
				Miasto: Zabrze 
					
				
				
					Posty: 86
				 
Motocykl: nie mam AT jeszcze
  
				
				
				
				 
Online: 4 dni 15 godz 41 min 39 s 
				      
			 
	 | 
	
	
	
		
		
			
			
				 
				
			 
			 
			
		
		
		
			
			WYPRAWA DO IRANU - Dzień 18 
W nocy grajek-artysta łaził po pokoju i szukał miejsca do spania. Hostel Oasis na nieszczęście ma to do siebie, że drzwi nie są zamykane. 
Rano pobudka i przez off pięknymi połoninami w stronę granicy. Jak już wszystko co zielone przesuszy słońce, to pewnie wygląda nieciekawie ale teraz miód malina. Potem droga wzdłuż Kaukazu u jego podnóża, kolejny off i na drogę wojenną. Tą trasę już znam i w stosunku do ostatniego przejazdu drogą, jest więcej ludzi/samochodów a od miejscowości Arsha nowy asfalt. 
Na granicy Gruzińskiej szybko i sprawnie ale po Ruskiej już tak nie było. Najpierw długa kolejka do przejścia, puszczono nas do przodu a potem wypełnianie świstków i kolejna kolejka i w sumie jakieś 3 godziny. Noc już ciemna a my dopiero ruszamy. Tomek jeden hotel przeleciał ale i tak nie mieliśmy rubli, więc szukamy kantoru. Kantor był na stacji benzynowej, podchodzę, biorę portfel i w środku zero, nerwowe szukanie i nie ma … S........n grajek w nocy „przekładał” rzeczy. Jak ja kląłem ale to już nic nie zmieni. Straciłem zaufanie do ludzi a szczególnie do miłych Gruzinów z gitarą. No to teraz powrót na biedaka;-(  
Człowiek uczy się całe życie, szkoda tylko że takim kosztem (przede wszystkim nerwówka). Z tego wszystkiego na stacji Tomek zapodział gdzieś kluczyk, szukamy i brak. Dobrze, że wymieniliśmy się zapasowymi i chyba nas to uratowało przed kiblowaniem na stacji (potem go znalazł w kufrze, jak mu tam wpadł...). 
Teraz mamy jakiś hotel za 1000 RUB i trochę tych kilometrów dzisiaj szarpnęliśmy. Drogi są bardzo dobre i kultura jazdy jak na razie także OK. Dużo Policji. 
Co do planów, z powodu braku funduszów omijamy Wołgograd a i za radą TIRowców, z którymi rozmawiałem na przejściu, lecimy drogą na Rostov nad Donem. Mieliśmy w początkowej fazie jechać na Eliste, ale z mocnym akcentem odradzano nam, aby dużym łukiem omijać to miejsce – tak też zrobiliśmy. 
 
Na zdjęciach jeszcze Hostel Oasis i droga w stronę granicy z RUS. Co do grajka, wiem, że to On, bo w nocy złapałem go z torbą w ręku ok. 3 nad ranem. Jak się spytałem, co robi - szukam papierosów. Człowiek zaspany ale nie dało mi to spokoju, więc torba (zapięta na kilka zamków) w łapy i sprawdzam, portfel jest, dokumenty są paszport jest aparat gdzie aparat szukam i jest spoko, torba pod łóżko i spać a na granicy zonk - nauczka!
		 
		
		
		
			
			
			
			
				
			
			
			
			 
		
		
		
		
		
		
		
	 |