Mam świadomość, że w ciężkiego offa nie pojadę - napisałem o tym w pierwszym poście więc możemy już temat "łatwości" zakończyć

Co do czasu wyjazdu - nie ma innej opcji, aby Karpaty przejechać (bo nawet w czerwcu wysoko może być kupa śniegu) a nie mogę zrobić tego etapami...zawsze mogę zawrócić - to nie jest wyścig życia (ani o życie)

Jeszcze raz podkreślam, że off to dla mnie np. "szuter" na Ukrainie na Integracji i tego typu wyczyny raczej rzadziej planuję i tylko właściwie w Karpatach a więc przez jakieś 3 k km

Później odpocznę hehe
Wiem też, że kondycja jest niebywale ważna (ta psychiczna też) - trenuję i fizycznie i psychicznie (jestem żonaty)