Wiem wiem - 2017 rok jest jeden a ja już drugie ogłoszenie składam :grin:
Chodzi po łbie taki pomysł, coby przejechać Europę offem (załóżmy w 30 do 50 dni) Co mam na myśli - start oczywiście z Polski, później Ukraina i generalnie Karpatami (Rumunia, Bułgaria) do Grecji, później Albania, Czarnogóra, Macedonia, Serbia, Bośnia, później już chyba Austria, Francja, może Szwajcaria, Portugalia i aż do...Fisterra w Hiszpanii a później szybki tranzyt do domu...
Co rozumiem pisząc "offem" - jak najwięcej poza asfaltem, bez zwiedzania stolic i innych zabytków (chyba, że wylezą na drogę lub taki kaprys będzie), nie na azymut a po szlakach (legalnych, nawet kozich dróżkach ale legalnych) z namiotem.
Jeśli do końca września nie znajdę kompana na Alaskę, realizuję ten plan.
Szukam kogoś kto ze mną się przejedzie offem po Europie, jak najwięcej na dziko, bez napinki i bez planu od linijki. Spanie w namiotach, żarcie z kuchenki, błoto, góry, pot na czole i piwo po "pracy" :grin: Jeśli masz moto ęduro (raczej takie do 200 kg - chyba, że podnosząc go nie nadwyrężymy sobie kręgosłupa :grin: ), czasem lubisz gadać a czasem nie, nie musisz się meldować w każdym napotkanym muzeum, nie boisz się ubrudzić - zapraszam :thumbsup: Szukam jeden osoby, maksymalnie dwóch - ALE TO MAKS. Na zgłoszenia czekam do końca września - trzeba mieć czas na zapoznanie, planowanie i ewentualne rozmyślenie :wink: A tak na serio - im szybciej tym lepiej :thumbsup:
Budżet - nie wiem :lol: dla mnie to bez większego znaczenia, bo chcę jak najtaniej, jak najwięcej na dziko, jeść pić na tarasie przed namiotem :grin: Co prawda mam BMW ale śpię w namiocie i piję z kubka z Juli

mg: :haha:
Start - koniec czerwca/początek lipca 2017 roku.
M.