GS oprócz tego, że wydawał z siebie wiele niepokojących dźwięków, szczególnie w czasie zmiany biegów 1-N-2 też się nie zepsuł i rzeczywiście palił mniej w szczególności w zatoce Kotorskiej na nawrotach tam gdzie charakterystyka KTMa zmuszą do trzymania na obrotach i żonglowaniu biegami. Mi palil 7 GS 5.4.
Dla usprawiedliwienia GS jechał solo, a poza tym KTM jest fajniejszy, więc niech se więcej pali
Relacji nie ma z czego pisać było fajnie, piliśmy codziennie... trza tam wrócić.