Majtas, widzę, żeś z moich stron...
Nie dalej jak miesiąc temu kręciłem się w okolicach, w które jedziesz... Głównie szutrami, choc powrót był asfaltami...
Nam zależało na czasie, więc przeskoczyliśmy całą Polskę wykorzystując A4 (jest mała przerwa między Rzeszowem, a Przeworskiem)... Granica przekraczana w Korczowej... Dalej aż do Lwowa wraz z obwodnicą tego miasta masz normalny "europejski" asfalt... Potem skręcasz na południe w E47 i lekkim łukiem (wykorzystując H10) dojeżdżasz na miejsce...
Nie porównuj asfaltów dolnośląskich, nawet 3 kategorii, do tych ukraińskich... Generelnie zasada jest taka, że na Ukrainie droga krajowa jest 3-4 klasy niżej niż u nas najgorsza droga powiatowa, czy gminna... Jedynie ta wspomniana od granicy do Lwowa jest "normalna"...
Wymiana PLN na hrywny im dalej od granicy tym bardziej problematyczna... Tzn. wszędzie się da, choć na granicy zrobisz to od ręki, a na południu będziesz musiał poszukać 2-3 minuty... Wymieniają kantory, taksiarze, cinkciarze... Jak masz problem ze znalezieniem, to pytasz miejscowego gdzie można "diengi pomienić"... Korzystniej wymieniać PLN niż Euro...
Benzyna na stacjach ok 22 hrywny... Obecnie 1 hrywna = 0,15PLN... Czyli wychodzi za litr 3,3PLN...
Nie na wszystkich stacjach zapłacisz kartą... Na sieciówkach tak, na mniejszych juz nie...
Ukraińcy mocno uprościli formalności na granicy i wdrożyli program antykorupcyjny... Na granicy nic nie płacisz... Jedynie musisz mieć zieloną kartę... Ubezpieczenie osobiste wedle uznania...
Powodzenia i zdaj relację jak wrócisz, bo "temat" wycieczki masz przezajebisty...
|