Cytat:
Napisał consigliero
Moim pierwszym motocyklem był Transalp i po pierwszej poważnej wycieczce na wyspę Hvar , śladem wytyczonym przerywaną kreską na mapie Europy 1:4500000 , wiedziałem że muszę go zmienić. Padło na jednego z pierwszych GS1200 , kupionego jako prawie nowego z serwisu w Niemczech . Podczas drogi powrotnej z Neubranderburg , wszystko co napisałeś na temat GS a mógłbym przypisać Transalpowi , szczególnie w temacie wiotkości konstrukcji , precyzja prowadzenia , nie wspomnę o hamulcach , to była przepaść . Widzę jednak że muszę się spróbować przejechać nową Afryką aby mieć swoje subiektywne zdanie w tym względzie . Co do KTM to być może pomiędzy GSem a KTM jest przepaść , tylko o tym kto jest zwycięzcą decyduje sposób wykorzystania tych motocykli . Dla mnie GS wygrał bo mimo najszczerszych chęci , nie przekonał nas w żadnym aspekcie podczas jazdy w 2 osoby, podkreślam to w żadnym aspekcie. Rozumiem że osoba używająca go solo w tzw off może mieć przeciwne zdanie i to jest dla mnie całkowicie zrozumiałe.
Wracając do GSa to mój pierwszy był tzw zwykłym i prowadził się jak rower , teraz po latach nie wybrałbym wersji ADV tylko zwykłą ale na szprychach i zmieniłbym zawieszenie , jakby oryginał się wypracował
|
Zgadza się. Wersja ADV to przerost formy, szczególnie w Europie. Nabralem do tego już zupełnie jeża jak mój kolega tak strasznie chwali... a jeździmy na 3 dniowe wycieczki solo. On airbag, kufry 100litrów i 30 paliwa, reszta mieszany przekrój do Ducati z 7 litrami i 15 plecak. I tak stajemy co 100 km na fajkę i kawę.
LC8 950 z pasażerem to była krótka historia. W górę motorem, w dół pociągiem... A AT jeździła od Portugalii po 300km bez stawiania.
Ale żeby się nacieszyć LC8 nie trzeba być Meoni, wystarczy dynamiczna jazda solo po krętych drogach!
Daj szansę AT, ale podobno bez zmiany siedzenia się nie obędzie.