Cytat:
Napisał QrczaQ
Ja GSem mało jeździłem bo po prostu nie lubię. Czuję się bardziej pasażerem niż kierowcą, nie czuję się drogi i świata. Moje odczucie jest ze GS jest bardzo szeroki, kierowca nie komponuje się do tego motoru. Poza tym jest mało precyzyjny; przyspieszenie, hamowanie, hamowanie na zakrętach, zawieszenie, takie dziwne wibracje, skrzynia, samo odpalanie, jakaś taka wiotkosc itd. Ale ja jestem przeczulony po moim R80GS; taki ciągnik na dwóch kółkach gdzie wszystko działa prymitywnie. GS12 stara się zatuszować wszystkie wady boxera i kardana, ale nie ze mną te numery.
Tu LC8 jest wyrafinowany jak Hannibal Lecter.
Na plus dla GS to elastyczny silnik, super osłona przed światem; przelot autostrada. Jakość chyba też niezła jak się używa rozsądnie.
Kolega się przesiadl z małej Tenery na AT i jeździ trochę jeszcze na zmianę. Mówi że fakt mała jest ewidentnie mniejsza i lżejsza ale AT; trakcja, zawias (a i tak ma Wilbersy), silnik, zwinnosc bije na głowę.
|
Moim pierwszym motocyklem był Transalp i po pierwszej poważnej wycieczce na wyspę Hvar , śladem wytyczonym przerywaną kreską na mapie Europy 1:4500000 , wiedziałem że muszę go zmienić. Padło na jednego z pierwszych GS1200 , kupionego jako prawie nowego z serwisu w Niemczech . Podczas drogi powrotnej z Neubranderburg , wszystko co napisałeś na temat GS a mógłbym przypisać Transalpowi , szczególnie w temacie wiotkości konstrukcji , precyzja prowadzenia , nie wspomnę o hamulcach , to była przepaść . Widzę jednak że muszę się spróbować przejechać nową Afryką aby mieć swoje subiektywne zdanie w tym względzie . Co do KTM to być może pomiędzy GSem a KTM jest przepaść , tylko o tym kto jest zwycięzcą decyduje sposób wykorzystania tych motocykli . Dla mnie GS wygrał bo mimo najszczerszych chęci , nie przekonał nas w żadnym aspekcie podczas jazdy w 2 osoby, podkreślam to w żadnym aspekcie. Rozumiem że osoba używająca go solo w tzw off może mieć przeciwne zdanie i to jest dla mnie całkowicie zrozumiałe.
Wracając do GSa to mój pierwszy był tzw zwykłym i prowadził się jak rower , teraz po latach nie wybrałbym wersji ADV tylko zwykłą ale na szprychach i zmieniłbym zawieszenie , jakby oryginał się wypracował