Chcąc zahaczyć o Gruzję i Armenię logicznym jest zrobienie tego na zasadzie kółka - nie jedziesz dwa razy przez to samo. Tam przez Turcję a z powrotem przez Rosję lub na odwrót. Jedynie 3 tygodnie to trochę za mało. Policz ile cała trasa ma km, podziel przez 500, dodaj ze trzy dni na poślizgi i będziesz mieć w miarę realny czas konieczny na wyjazd.
My jadąc do Turcji obejrzeć Ararat, jechaliśmy tam przez Bułgarię, potem wybrzeżem Morza Czarnego (polecam odcinek do Sinopu) a wracaliśmy środkiem kraju na Izmir i wyjazd przez Grecję. Zrobiliśmy 12 kkm w 21 dni bez specjalnego spinania się. Też myślałem o kółku, ale w 2009 Abchazja była nieprzejezdna tak samo jak wyjazd z Gruzji do Rosji. Wersją skróconego kółka miał być przejazd przez Ukrainę, Krym do Soczi (nawet miałem wizę rosyjską) i stamtąd promem do Trabzonu, ale finalnie wyszło inaczej.
__________________
Pozdrawiam,
Marcin
|