ok więc po noclegu u Rumcajsa strażnika parku Retezat gdzieś tam za Uricani jedziemy w kierunku Tarcu okazało się że jest tam trochę kilometrów po drodze Michał ma problemy z dętką w tylnym kole śpimy w pensjonacie w miejscowości Bailu Herculane nie dane nam było dotrzeć pod Tarcu tego dnia mimo ze mieliśmy takie plany.
Kolejnego dnia ruszamy wcześnie rano 9ta

i kierunek Tarcu
dotarliśmy wczesnym popołudniem

Rafał rezygnuje z wjazdu szkoda mu jego ładnej Afryki
..plus wszyscy napotkani ludzie mówią nam że takimi ciężkimi motorami nie mamy się tam co pchać ...spotkani Czesi na BMW GS 800 mówią nam ze tam to tylko KTM 250
więc nam trochę stracha narobili ale co tam słowo się rzekło jedziemy
i szczyt
Mordy zadowolone
i zjazd w dół