
Dzięki za odzew. Teraz akurat to mam takie co nazywają się

Spyke chyba. Chińskie na bank bo smierdziały za nowa takim charakterystycznym zapachem uspokojonego poliwęglanu jaki w chinach robią (trochę w chemii siedze to rozróżniam to na węch

) Nie sa to buci adventure ale zwykłe szosowe z cienką podeszwą. Jeżeli chodzi o ochronę to w zasadzie złego słowa powiedzieć nie mogę, chociaż pewno trochę szczęścia miałem. Glebnąłem w nich a lewa szwaja przyjęła uderzenie motocykla została mi pod nim. Ciagnął mnie po asfalcie do zatrzymania z dosyć sporej prędkości. But zeszlifował sobie slider na szczycie ale noga cała i stopy mi nie przekręciło w drugą stronę bo mają niezłą jak sie okazało ostrogę. Za to z tekstylnych galotów to tylko klamerka od paska została

Wyglądałem jak z kreskówki jakiej gdzie koles wlazł na minę. Jeszcze z metr czy dwa i kevlar podpinki na dupie też już by się zeszlifował.
No a Same Spyke chociaż była metka że wododporne to jest z nimi tak że jak widac chmurę, jeszcze nic nie kapie to w nich już jest woda.
Zastanawia mnie tylko to że już z nich nie wycieka .