Dzięki wszystkim za wpisy i porady.
Songo, dokładnie o to mi chodzi -> po czterech latach walki z terenem za pomocą poczciwego trampka 650 uznałem, iż jestem nie w porządku wobec niego targając go po takich chaszczach i dziurach no i wobec siebie walcząc z 250 kilową maszyną a nie współpracując. Dlatego też postanowiłem zostawić sobie poczciwinę na dalsze wypady a panachać siebie i maszynę w innym układzie/poziomie współpracy. Chce lekkie, zwinne i małoawaryjne moto, które wrzucę na przyczepkę i wywiozę na 2-3 godzinne wypady w wymagający teren. Dodam, że jestem użytkownikiem - nie mechanikiem = żarówkę wymienię ale luzów zaworowych nie sprawdzę, zresztą chce moto jeździć a nie w nim grzebać. Prócz tego będzie to moje pierwsze moto o takiej charakterystyce i nie chce przeceniać swoich umiejętności. DeeRZeta wydaje mi się, że w pełni mieści się w moich wymaganiach -> chyba, że się mylę?
|