statystycznie człowiek którego stać na moto za ok 60.000zł z wyposażeniem nie będzie go topił w błocie ani przeprawiał przez rzeki 
 
Biedny ten bogaty czlowiek, kiedy kupuje motocykl wyprawowy i jezdzi do serwisow bojac sie zamoczyc oslone silnika. Masakra to musi byc uczucie majac takie ograniczenia w glowie. 
 
Ja tam wole stare i wolnosc w jezdzie. A nowym tez bym pojechal tam gdzie chce. 
 
Ps. Juz rozumiem tych tlustych gejesiarzy dlaczego nie zjezdzaja z asfaltu i jezdza najchetnie do kafeterii....
		 
		
		
		
		
		
		
			
				__________________ 
				Za dwadzieścia lat  
bardziej będziesz żałował  
tego czego nie zrobiłeś,  
niż tego co zrobiłeś.
			 
		
		
		
		
	 |