Michał, też tak myślałem, ale po jeździe właśnie miałem raczej negatywne odczucia i tylko mnie to jeszcze bardziej odrzuciło. Jak dla mnie kompletny brak kontroli nad silnikkiem, zawiecha nie zrobiła na mnie wrażenia, duże koszty utrzymania i.... w sumie nawet by było mnie stać na jego utrzymanie, ale jak dla mnie sprzet za tak cięzką kase ma za dużo wad/usterek. Nie rozumiem KTMa, wstawiają podzespoły naprawde dobrej jakości, a jednocześnie nie potrafią zrobić działającej pompy wody/paliwa? Dla mnie to chore. To już nawet nie chodzi o koszty, tylko zwyczajne wkurwienie, że wydajesz oszczedności życia na sprzęt, o który będziesz się martwił przy każdej jeździe i myślał, co się spier**** następne. I jeszcze te odkręcające wszędzie śruby i gwoździe w cylindrze. Purystą nie jestem ale mimo wszystko to też denerwóje. Silnik ma pracować jak silnik, a nie wiadro z gwoździami. Nawet nie wiadomo kiedy coś zacznie stukać, bo każdy powie "ten typ tak ma".
ps. ponarzekałem sobie, aż mi ulżyło