Udało mi się w lipcu znów wybrać na ukraińskie bezdroża.
Jak zwykle krowia ścieżką, która już któryś raz jest sucha i nie można się poślizgać, Pikuj, gdzie otoczyły nas chmury, błyskawice i nie można było zjeść spokojnie kanapki na szczycie, Voloviec, Borżawa, Miżgirja, Ust Czarna i Świdowiec.
DSCF8030.jpg
DSCF8035.jpg
DSCF8039.jpg
DSCF8045.jpg
DSCF8047.jpg
DSCF8051.jpg
Czerwonym szlakiem z Ust Czarnej na Świdowiec. Lekko nie było: pojawiały się chwile zwątpienia aby zawrócić. Ostatecznie układając sobie nowe ścieżki z kamyczków i połamane konary aby motor w przepaść się nie usunął i po spuszczeniu powietrza z kół, 20 metrowy dość stromy odcinek, po trzech godzinach udało mi się pokonać.
DSCF8065.jpg
DSCF8071.jpg
DSCF8068.jpg
DSCF8074.jpg
DSCF8080.jpg
DSCF8083.jpg
DSCF8087.jpg
DSCF8091.jpg
DSCF8100.jpg
DSCF8123.jpg
DSCF8124.JPG
Dragobrat. Dziwnie wygląda kurort narciarski latem.
DSCF8104.jpg
DSCF8111.jpg
DSCF8118.jpg
DSCF8119.jpg
DSCF8120.jpg
Wracając spotkałem parkę z Finlandii.
DSCF8130.jpg
IMG_0072.jpg
IMG_0073.jpg
IMG_0074.jpg
IMG_0075.jpg
Najważniejsze: da się zrobić połoninę Świdowiec od Krasnej po Dragobrat i jej odnogi Afryką: jak jest sucho, na dobrych oponkach co by się nie męczyć, ale nie czerwonym szlakiem i najlepiej nie samemu