W Gruzji nie było większych problemów. Na wyjeździe potrzymali z 30min., bo też coś zamotali przy odczytywaniu dowodów rejestracyjnych. Na wjeździe turecki pogranicznik, po tych wszystkich katorgach przy odkręcaniu, poszedł do Gruzinów i im wszystko wytłumaczył, więc poszło od ręki.
W Turcji jest posrana winieta, trzeba za ichniejsze talary kupić winietę + ją uzupełnić kasą - kosztowo coś ok 20 euro dla zestawu, jakim jechaliśmy (vivaro DMC 3t + przyczepka DMC 750kg). Na granicy nie dało się jej kupić, bo... nie i ..uj.
|