Potwierdzam że kolega Voxan latał jak opętany (podziw i szacun) ,ja jak pisałem wcześniej pierwszy raz byłem w górach poza szosą i było to dla mnie spore nowe doświadczenie (szczególnie po oddzieleniu się od grupy i powrocie do Sanoka na przełaj z dwójką kolegów ze sporym doświadczeniem i lepszym sprzętem-po wszystkim,rzeki,lasy,koleiny na pół motocykla,bagno itd : szutrów już nie było -tylko walka). Nie mniej uważam że takie porównania są bezcelowe, moim skromnym zdaniem ważniejsze jest jak ktoś ogarnia swój sprzęt i jak potrafi go wykorzystać .Kto ma silne ciśnienie na rywalizacje powinien wystartować w zawodach w odpowiedniej klasie i się sprawdzić.Ale to tylko moje skromne zdanie i każdy ma prawo się z nim nie zgadzać a i tak chętnie się z nim napiję przy ognisku. Pozdrawiam .
|