Też trafiłem na podobną (tą samą historie).
Nie wjechanie za Darien Gap ma coraz więcej plusów...ale wtedy tak jak piszesz kupić sprzęt na miejscu(np jakiegoś KLR-a) - pojeździć tak z pół roku po Ameryce Pd i potem go sprzedać.
Wiz nie trzeba - jedynie hiszpański znać, żeby chilijskie papiery zdobyć - ale to akurat tam sie wszędzie przydaje.
Z minusów to o Dalton Hgw można zapomnieć.
Edyta (po poście Mirmila): Myślałem TA wysłać w jedną stronę korzystając z usług Samobra, pojeździć na msc (Ushuala-Deadhorse) i sprzedać moto (wszystko na polskich numerach)
__________________
"Logowanie się na forum jest jak wchodzenie do knajpy za rogiem - zawsze te same mordy przy barze, barman rzuci drwiną a kiblu trochę śmierdzi... Jednak się przychodzi." by Matjas
Nie piję alkoholu skażonego....akcyzą.
Ostatnio edytowane przez wilq.bb : 20.03.2015 o 19:32
|