Po jakimś czasie boss przynosi nam ze swoim synem żarełko. Powoli zjeżdżają się goście a my jesteśmy "zaproszeni" do salki obok jeśli chcemy coś zjeść lub się napić. Obserwowanie dwóch rożnych, ze względu na religie, wesel (pierwsze to w Vajlevie) jest nie lada przeżyciem. To jak ludzie bawią się bez alko jest niesamowite. Druga sprawa to jak się ono skończyło miedzy 1 a 2 godzina wodzirej powiedział koniec, wszyscy grzecznie wstali i wyszli. Szok.
|