Cytat:
Napisał QrczaQ
Super zdjecia!!! Ja tez takie mialem zle zgubilem aparat :-/
|
Wieczór.
Rozsiadamy się wewnątrz pomieszczenia służącego jako jadłodajnia i w oczekiwaniu na obiadokolację obserwujemy ganiające wszędzie i po wszystkim pająki wielkości dłoni dziecka. Podobno były też większe - ja nie widziałem. Brrrrrrrr.....
W końcu jest i nasza strawa!
Do zachwytu daleko ale jest zjadliwe.
Szama!
Syn Patrona, opiekuję się przybytkiem. Mega sympatyczny Gość!
Po raz kolejny stwierdzamy, że najlepsza była... herbata
Około 23 gaśnie generator. Robi się ciemno. Usypiamy.
Poranek to szybkie zbieranie się do wyjazdu, mocno opóźnione przez pomiar oleju w starszej Tenerce, dolewkę tegoż.... ależ poroniony system - Japończycy się nie postarali ;(
Widok na nasz kemping:
Tuż przed odjazdem prysznic i w drogę:
Z tego dnia nie mamy zdjęć. Powód: lepiej się było niezatrzymywać, znów wszystko zalane woda, kluczenie, poszukiwanie drogi, by przyjechać, by nie ugrzęznąć. Na drugim "brzegu" zbiorowisko miejscowych, pewnie czekają by komuś "pomóc" - łatwa kasa od białasa, a stawki ogromne.
Udaje się!
Szybka szutrówka, potem równie szybki asfalt i po południu dojeżdżamy do Merzougi.
Chłopaki idą na piwo, ja na wydmy - w końcu za chwilę zachód słońca.
Niestety znowu nie potrafię ogarnąć balansu...
Idę wypatrując drogi na jutro. Tak... jutro chcę powalczyć i spełnić swoje kolejne marzenie - nie wierzę w to ale powalczyć zdrowa rzecz!
Ślady są, więc się da! Nadzieja, jest nadzieja!
W pogoni za marzeniami:
No i słonko już za horyzontem...
Wszyscy już schodzą a chłopaki dopiero się wspinają, na wyścigi

Daro górą !
Wracamy do namiotów i usypiamy. Na rano umówieni jesteśmy na walkę z wydmami.