W Leskovik, w stronę którego zmierzaliście uraczyli mnie rakiją i chcieli abyśmy zostali na noc. Impreza w barze zapowiadała się ciekawie ale ...
Co do widoku Africanerów zawsze reaguję radośnie jak i w tym przypadku. Okrzyk cześć na pewno dotarł do części z Was. Cienko pozdrawiacie zmotoryzowanych kolegów z tym samym zboczeniem. Czy to klapki na oczach ? Nie pamiętam ilu Was jechało ale na pewno 6 lub więcej maszyn. Zobaczyłem, że rejestracje z PL i kawałek zawróciłem. Było jak w opisie a skoro chwilę wcześniej uciekłem przed imprezą (próbując odrobinę) to do Leskovik nie miałem już ochoty wjeżdżać - żona bardziej niechętna.
Wiesz przeważnie mam za sobą (tuż za plecami) anioła stróża, który jest głosem rozsądku. Tym razem posłuchałem co było nie do pomyślenia na pętli Theth, bo postój mógłby być dłuższy niż planowany. Po nawrocie wróciliśmy na swoją zaplanowaną ścieżkę jadąc w stronę Macedonii.
Szkoda, chwila pogawędki na pewno byłaby ciekawa :-)
__________________
http://www.radiator-mototurystyka.pl/
|