Ja poległem w 2006 roku tyle, że z samochodem. Podobnie jak Wy próbowaliśmy z kolegą dostać się na Alaskę z Władywostoku, potem z Nachodki (port towarowy). Niestety jedynie rozwiązanie jakie nam zaproponowano to wóz w kontener do Korei, potem do Stanów a my w samolot. Z przyczyn finansowo-czasowych rozwiązanie nie przypadło nam do gustu i na kołach wracaliśmy do Polski. Powiem Ci, że nie załuję