Fakt, źle napisałem - nie tyle dyfer co tył obudowy skrzyni ale u mnie w 1150ADV dokładnie taki efekt był, że praktycznie cała obudowa wahacza aż po dyfer miała delikatne ale wyraźnie widoczne żółte przebarwienia, nie dam sobie ręki uciąć ale pewnikiem miałem tam puszczony przelew /być może poprzedni makaron tak sobie wykoncypował a Ja to zostawiłem przyjmując jako oryginalne rozwiązanie - motor lata na Naszym forum więc gdyby obecny właściciel przeczytał to może fotke wklei/. Jak pierwszy raz na upale w Budapeszcie, zalałem pod samiutki korek, to z bydlaka sporo właśnie na wysokości tej gumy między dyfrem a wahaczem nakapało i już prawie siąść i płakać miałem gdy się ta substancja wahą płynąca sobie po skrzyni i wahaczu a nie olejem okazała. Z takimi "żółtymi gaciami" widziałem kilka Gs-ów więc myślałem, że to norma - moja wina