Heh - po kolei
Miki Głogów - parę prostych i w sumie wydawało by się logicznych spraw.
Facet był botanikiem, więc zaczął od roślinności.
Kolega Głazio się dziwił, ze miejscowi noszą chrust zamiast wyciąć to co jest w okolicy. Sprawa wygląda tak - W wysokich górach trudno o drewno, a w skutek rabunkowej gospodarki w albańskich górach jest o nie jeszcze trudniej.
"Nasz" Bułgar określił je jako towar "luksusowy" i zastrzegł, że zwykłe polskie "pożyczenie" od kogoś szczap spod domu to naprawdę nietakt i może się spotkać z gwałtowną reakcją.
Co za tym idzie zbieranie drewna na czyimś terenie jest niewskazane, podobnie jak pytanie, czy można je wziąć (bez zapłaty).
Na nielicznych campingach sprawa wygląda tak samo.
Druga sprawa - to podejście do Kobiet
o miejscowych mieliśmy zapomnieć, a nasze najlepiej przedstawiać jako żony (dodatkowym plusem jest fakt, że z Tadeuszem przedstawialiśmy się jako bracia - a kto skrzywdzi żonę brata ... itd.) Poza tym w restorantach średnio są widziane kobiety, a kobiety roznegliżowane ( w ichnim mniemaniu, a nie naszym) wogóle.
Kolejny temat - podwóz - czyli autostop. Każde auto w Albanii jeżeli sie zatrzyma na Twoje żądanie staje się taksówką. Pamiętaj tylko, żeby cenę podwozu (nawet w przeciwną stronę) ustalić PRZED jazdą. Inaczej godzisz się na cenę, którą Ci zapoda po dotarciu na miejsce kierowca.
Ostatnia sprawa - zakup czegokolwiek poza tzw ustalonym obiegiem (rakija w jakiś piździszewach, pamiątki, owce itd) - targuj się, bo to nieodzowny element sprzedaży i próbuj ( kupując pół litra rakiji masz prawo "skosztować" prawie 200 gram - inaczej patrzą na Ciebie jak na idiotę do orżnięcia, o czym przekonasz się przy np wydawaniu reszty)
ps: W nocy w małych miastach i wsiach jest coś w rodzaju ciszy nocnej. Nasze "Chryzantemy złociste" na pięć promilowych głosów to zły pomysł.
spider2you - Macedonię zostawiamy na wschodnią część Bałkanów - tak aby nie powielać trasy, którą tam dojeżdżamy (albo aby się nie zazębiały, ale to Ania planuje

)
Jac - roadbook zawierał (i nadal zawiera, bo nie wyjąłem) wskazówki jak dojechać do Czarnogóry i wrócić z południa Chorwacji (piszesz, drukujesz, przycinasz, sklejasz, masz) tak naprawdę, to na moto nawigacja jest gadżetem, z którego nie korzystam (jest stara, ma starą mapę, nie widać jej pod słońce i ma słaby sygnał) po prostu przygotowujemy roadbook plus mapa i jazda
Zdjęcia się nam zapętliły nieco i bym powiedział, że to wina Ani, ale dostanę w łeb i po co skoro mogę nie dostać?