A ja wczoraj takie coś ustrzeliłem u mnie w Ząbkach

i powiem Wam, że mi coś takiego bardzo się podoba. Wsadzasz dzieciaki w kosz, do kuferka kocyk i kanapki, i pyrkasz sobie bocznymi drogami nad rzekę lub jezioro. Raczej nie zdecydował bym się na wożenie dzieci w dalsze trasy, z większymi prędkościami. Nie mam zaufania do innych kierowców.