Bo chce, bo moge no i ile mozna do Maroka jezdzic

Zwykle jezdze sam, do Johannesburga jednak kawalek i milo byloby do kogos w ludzkiej mowie sie odezwac. Zalozeniem jest zero partyzantki, jedzie sie z karnetem, noclegi pod dachem jako ostatecznosc. Nie lubie zapierdalac.
Latem 2015 jakis wyjazd wspolny celem integracji. Jak sie nikt nie zglosi to sam pojade. Najwyzej mnie zjedza.