Dzisiaj w poplochu, z powodu notorycznego braku czasu, dokonałem wyprodukowania likarstewka. Czerwonego w ty roku nie będzie. Będzie a właściwie juz jest CZARNA porterowka. Na razie , jak na mój gust, jest petarda. Ale ze względu na nocną jazdę nie mogłem dokonać szerszej analizy spektrum smakowego. Mój aerometr, ten w paszczy, wyraźnie wskazuje że moc czerwonego jest przekroczona. Chyba trzeba będzie przemyśleć rozcienczenie, bo może dojść do zanikow pamieci. Na razie jest równo 20 litrów i Brunetkowa truskawkowka. Podołacie wyzwaniu? :-) Nie wiem tylko czy wm tym roku zrobimy offa? Czas pokaże.
__________________
Gdyby Bóg popierał przedni napęd, to ludzie chodziliby na rękach...
|