Ale nie samym wideo człowiek żyje...
Off był ciężki i wymagający. Ale na kilka zdjęć czas się znalazł:
Hasanie moturami po krętej polnej drodze
SAM_1322.JPG
Oddalają mi się! Zostawiają mnie na pastwę Rumunii! Oni by tylko gnali i gnali! Na następny raz do Rumuni jadę bez nich!
SAM_1328.JPG
No dobra? Czy to napewno dobra droga

? Widział Ktoś jakieś znaki

?
SAM_1333.JPG
Uwaga! Pędzę! Z racji największego bagażu Norbert masakrował wszytsko po drodze. Zero tolerancji dla przeszkód
SAM_1336.JPG
A wieczór? No bo tak. Trzeba znależść nocleg. Darmowy. Z rzeką. Płaski. Na odludziu. Po analizie mapy wyszło że na końcu Samanty powinno coś być. No to lecim. No i znalazła się polanka. Po krzakach śmieci. Trawa wykoszoana, znaczy wyjedzona przez kozy i krowy. Rozbijamy. Niby do wioski blisko. Ale trzeba iść spać...
Niektórzy na kolację jedli zdrowe kiełbasy opalane gazem do zapalniczek. Przeżyli.
SAM_1381.JPG
Niektórzy mieli bajerancki słoik z Tesco wypełniony gulaszem. Mniam! Dla takiego jedzenia po męczącym dniu, warto jechać...
A rano?
SAM_1388.JPG
Wszyscy spią po upojnej nocy. Znaczy po nocy pełnej wycia alarmu. A wył głośno!
Motury dla bezpieczeństwa opięto profesionalnymi atestowanymi zabezpieczeniami. Obawiano się że z rzeki się coś wyłoni i je porwie.
SAM_1395.JPG
Poranne modły:
"O WIelka Afrygo grzmocąca z Wydechu racz mnie dziś zabrać w OFF po pas."
SAM_1364.JPG