Nad tym samym jeziorkiem te same byczki najwidoczniej spotkałem. Zostawiłem landrynę opodal, wszak "krówki" niewinne i błogość popasu naruszyć nie nada. Przeszlismy, podziwialiśmy ale aby wrócić - byczki trza było borówkami omijać. Pieszo robi większe wrażenie