Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19.05.2014, 20:54   #5
Neno
 
Neno's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Zambrów
Posty: 1,024
Motocykl: CRF1000L
Przebieg: 64321
Neno jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 15 min 6 s
Domyślnie

Poniedziałek 28.04.2014.

Dzień jak co dzień, specjalnie nie odbiega od tych wcześniejszych. Pogoda dopisuje, noc minęła spokojnie. Zimna jak zawsze ale najważniejsze, że nie pada. Na słonko czekamy jedynie dość długo bowiem skrywają je wysokie szczyty.
Ja robię śniadanie, Rafał ogarnia sprzęt - naciąga łańcuch, smaruje. Rusza pierwszy. Ja muszę jeszcze pozmywać... Tym razem to ja robię za żonę Taki live ale mi tam się podoba, nie narzekam. Byle by być w trasie, forma jest mi zupełnie obojętna.
Trasę oczywiście ustaliliśmy wcześniej, przed śniadaniem, po czym szybko przesłaliśmy ją z urządzenia do urządzenia. Porządek musi być, nie chcemy się przecież pogubić, a różne tempo jazdy zmusza nas do zachowań takich a nie innych. No i ja jeszcze marudzę ze zdjęciami więc na tym wyjeździe robię za konia pościgowego.
Ale nic to, gdzieś tam się spotkamy, a że atrakcji widokowych po drodze sporo więc nie nastąpi to pewnie zbyt szybko. Moje myśli były prorocze nie zdążyłem bowiem nawet wbić 4ki a już parkowałem na poboczu i w pośpiechu wyciągałem aparat z plecaka.














Znajdujemy się po ponad godzinie, może nawet po dwóch i ruszamy dalej, coraz wyżej i wyżej.
Oczywiście obowiązkowy postój za niemal każdym zakrętem, jest pięknie, czujemy się jak w niebie. Do tego zatoczki umieszczone dosłownie co 400-800m zachęcają do pstrykania fotek jedna po drugiej. Ulegam...













Tego dnia można powiedzieć, że został pobity rekord, bowiem do południa spotkaliśmy ze 3 motocykle! Samochodów tez jakoś było sporo, z 10, może nawet 15. I autokar!
Raj!



Wjeżdżamy na blisko 2000m n.pm. Widoki jak w alpach, nawet wyciąg krzesełkowy jest!
Temperatura tez iście alpejska, sporo poniżej 10*C. Na szczęście nie jeździmy zbyt szybko więc specjalnie nam to zimno nie doskwiera.









Oczywiście po chwili gubimy się znów. O tym w jakich okolicznościach opiszę przy kolejnej okazji - muszę "doprodukować" zdjęć.

Neno jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem