i ta historia na püoczatku, niewiem czy prawdziwa...
W maju 2013 w pewnym japonskim miescie parkuje brudna, z naklejkami z przebiegiem 180 000km stara afryka. Na tej afryce Austriak. W czasie gdy on grzebie w alukufrach, podchodzi japonskie malzenstwo i pyta skad przyjechal.
odpowiada: Moja afryka przejechala ze mna 180000km przez caly swiat bez zadnego problemu i tu wyladowalem...
Japonczyk dostaje mokrych oczu na ta informacje a Zona odpowiada:
- nie mogl Pan lepszej niespodzianki mojemu mezowi zrobic, on jest szefem konstruktorow w Hondzie
austryjak: oh, jak juz jestem przy samym zrodle to zapytam dlaczego juz nie produkujecie tej zajebistej nowej afryki
To spotkanie zaowocowalo odwiedziny w kilku centrach projektowych. Austryjak i jego afryka znalezli si epo prostu we wlasciwym miejscu we wlasciwym czasie....
Ech, jaka romantyczna historia, az lezke tez otarlem.