Mandaty... bolą po kieszeni

130 funtów, jeśli uiścisz opłatę do 14 dni [jakoś tak] - wtedy połowa ceny. Płatność banalnie prosta - logowanie na stronie www danego okręgu i przelew bankowy.
Panowie w zielonym są nieugięci. Chodzą z aparatami foto i robią dokumentację: tablica rejestracyjna, karygodne ustawienie pojazdu, nazwa ulicy, tabliczka określające rodzaj potrzebnego permitu. Jeśli uchlaśnie Twój motor na fotografii - jest pozamiatane. Jeśli zdążysz dobiec i wsiąść na motura - jesteś uratowany.
yyyy... na kursie, powiadasz?
Z mojej strony to była jedna wielka improwizacja

I całkiem dobrze w tej sytuacji się odnajdowałam, wbrew pozorom. To trochę jak z jazdą w terenie - wjeżdżasz w nieznane przestrzenie i rozkoszujesz się każdym nowym widokiem/przeszkodą

Wbrew wszelkiemu rozsądkowi.