Fihu,
Myślałem o wjeździe, ale ...Wjazd do Gruzji przez Abchazję (republika autonomiczna) traktowane jest podobno przez straż graniczną Gruzji jako nielegalne przekroczenie granicy rosyjsko-gruzińskiej. Może się to wiązać z tym, że do samej Gruzji z Abchazji już nie wjedziesz i w najlepszym wypadku zostaniesz cofnięty z powrotem do Rosji, a wtedy pojawi się pytanie o wielokrotną wizę rosyjską... W sieci znajdziesz kilka opisów takich "przygód". Jedynym dostępnym przejściem, przez które bez większego stresa można się tam przedostać, a potem bez problemu opuścić Gruzję np. przez Turcję, jest właśnie Droga Wojenna. Przejazd przez Kerch (z pominięciem pętli wokół Azowskiego) nie wyklucza wjazdu przez Drogę Wojenną. Najpierw prom w Port Crimea - Port Kavkaz (
http://www.youtube.com/watch?v=iQX4pMsTYTY ). Z informacji, do których na szybko dotarłem wynika, że promy chodzą od rana do wieczora co godzinę. Potem pozostaje już jazda wzdłuż północno wschodniej strony Kaukazu. Można to zaplanować kolejno przez Kerch, Krasnodar, Kropotkin i dalej na południowy wschód w kierunku Władykaukazu. Trzeba wtedy jednak odpuścić wybrzeże i Sochi, chyba że wcześniej zrobisz sobie pętelkę tam i z powrotem wzdłuż brzegu. A jak to wygląda w praktyce, ...okaże się już w ostatnich dniach maja

.