Ludwiku, pogoda taka jak u nas jeśli dmucha ze wschodu... Jeśli dmucha z zachodu lub pólnocy to bardzo mroźno, ale sucho... 
Kupowałem z dnia na dzień (czyli np. dziś wieczorem na jutro rano) oraz z godziny na godzinę (czyli np. dziś rano na dzis popołudniu)... 
Ichniejszy dworzec to w ogóle przeżycie... Przygotuj się na dużą stratę czasu, bo: 
1. Do kas zazwyczaj duże kolejki... 
2. Na dworzec bez biletu nie wejdziesz... Na wejściu kontrola dokumentów i bagażu (jak na lotniskach)... 
3. Na peron nie wejdziesz... Wszyscy tloczą się w poczekalni lub poczekalniach dedykowanych do kilku peronów... 
4. Mimo, że miejsca są numerowane lokalesi i tak stoją ściśnięci pod bramką... Jak bramka się otwiera to dziki tłum biegiem rusza na peron tratując wszystko... Lepiej poczekać i iść jako ostatni... I tak zdążysz... 
5. Wszędzie (na dworcu i w pociągu) dostaniesz wrzątek... Lokalesi popitalają ze słoikami i termosikami w rekach pijąc ten wrzątek i napary różnego gatunku... Zupki chińskie też wciagają... Ten wrzątek w słoikach to niemalże ich znak rozpoznawczy... 
6. Upychaczy nie ma... Pomyliłeś z tokijskim metrem... 
Jakbyś miał jakieś pytania to śmiało tu albo na PW...
		 
		
		
		
		
		
		
		
	 |