Średniowieczna lodziarnia z czterema kmieciami w słomianych czepcach na głowie, dotarła srebrną drogą do srebrnego miasta ukryć ostatni kawałek niebieskiego brezentu w fale, przed krzyżakami.
Zabawa była przednia, dziki umierały dla naszej przyjemności, grzyby same wskakiwały do garnka w celu późniejszej ich konsumpcji............ a ja jestem zaszczepiony na kolor fioletowy przez doktora SZYNSZYLA.
Pozdrawiam MECENAS
PS.
Dzisiaj rano bez obaw od wielu lat mogłem wypić kawę z fioletowego kubeczka. Faktycznie ludzie bez strachu mogą patrzeć na fiolet.
Ostatnio edytowane przez MECENAS : 23.09.2013 o 09:27
|