Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04.08.2013, 21:46   #32
ferdek
 
ferdek's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Białystok
Posty: 1,442
Motocykl: Honda Africa Single
ferdek jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 3 dni 14 godz 36 min 28 s
Domyślnie

No wiesz, na luzie jak na luzie. Tak naprawdę to byłem strasznie na siebie zły, ale jako kapitan musiałem zadbać o morale załogi, więc starałem się zbagatelizować sprawę, pośmiać się, zrobić zdjęcia. To była dobra taktyka, bo Aga nie zniechęciła się do dalszej jazdy.
Jeśli chodzi o kopalnię to po prostu nie mieliśmy jakiegoś wielkiego ciśnienia, żeby ją zwiedzić, a na dodatek zaczęła się pogoda poprawiać, więc odpuściliśmy.
I nie śmiecisz mi w wątku, fajnie, że ktoś to czyta

Dzień 8
Wstaję rano, odnajduję Wojtka, i myślimy co z motórem. Wojtek uważa, że olej musiał pójść przez odmę. Odpalam, robię przegazówki, rzeczywiście już nie bryzga. Nie pomyślałem, że odma może być na górze. Próba przejazdu w jedną i drugą stronę, temperatura w normie. Czyli niepotrzebnie zawracałem głowę naszej szefowej. Okazało się także, że w trakcie jazdy bark zbytnio nie boli, trochę się obawiałem rano jak to będzie, bo po przebudzeniu nie mogłem podnieść ręki na wysokość oczu. Dobra, trzeba jechać. Próbuje wygooglać jakiś warsztat motocyklowy, niestety bez rezultatu. Najbliższy w Wałbrzychu, ale jest sobota, nic nie załatwię.
Wsiadamy na moto, jedziemy do Stronia, w Strachocinie kupuję olej, dolewam, jest ok. Żeby jeszcze kierownica była prosto to byłoby super. W tym miejscu chciałbym jeszcze opisać jedną historię. W Stroniu spotkaliśmy miejscowego motocyklistę. Zadzwonił do znajomego mechanika, zrelacjonował co i jak, że jesteśmy w trasie, trzeba motocykl zrobić itp. Niestety jego znajomy powiedział, że ma dużo roboty i nie ma czasu. No nic, trudno, jedziemy dalej.
Kierujemy się przez Lądek na Złoty Stok. Mijamy pomnik Mariana Bublewicza, niestety za późno zauważyłem i nie stanęliśmy na foteczki. Droga jest w fatalnym stanie, dziura na dziurze, żwir na zakrętach, ogólnie szału nie ma. Ponadto wczorajsza przygoda i krzywa kiera sprawiają, że jakoś odechciewa się szybszej jazdy. Turlamy się więc powoli do przodu.
W Złotym Stoku kopalnię odpuszczamy, oboje już tam byliśmy. Skręcamy w prawo w drogę 46, a z niej odbijamy do Czech na Javornik. Po raz kolejny jedziemy na Travną. Toczymy się powoli po zakrętach, gdy w pewnym momencie wyprzedza nas żółty GS. Kilometr dalej, patrzę, stoi na punkcie widokowym. Myślę sobie: "musi sie zepsuł, podjadę się pośmiać" hehe.
Zatrzymaliśmy się, pogadaliśmy, poleciłem wczorajszą drogę. Kolega spytał, gdzie śpimy i powiedział, że może trochę zmieni plany i też tam przyjedzie. Życzymy sobie nawzajem szerokiej drogi i każdy jedzie dalej w swoją stronę. Dojeżdżamy do Lądka, postanawiamy dziś zrobić sobie relaks i wrócić wcześniej do Kletna.
Zaopatrujemy się w browarki i jedziemy do siebie. Najpierw idziemy na saunę. Szefowa przyniosła maść z żywokostu na mój bark, która naprawdę działa. Pod wieczór nasz Kolega na GS-ie przyjechał i też zameldował się w Wiedźminówce. Poszliśmy razem do knajpy, okazało się, że jest to nasz forumowy kumpel trzykawki gdy zamknęli knajpę, przenieśliśmy się na ławkę do nas, niebawem dojechał jeszcze jeden motocyklista z dziewczyną. To był bardzo miły wieczór.
Tego dnia przejechane zaledwie 88 kilometrów.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg IMAG0194.jpg (804.8 KB, 21 wyświetleń)
Typ pliku: jpg IMAG0198.jpg (636.1 KB, 16 wyświetleń)
Typ pliku: jpg IMAG0209.jpg (389.2 KB, 14 wyświetleń)
ferdek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem